poniedziałek, 1 lipca 2013

Brak weny :/

Przepraszam, że ostatnio nie wrzucałam żadnych postów z kolejnymi rozdziałami, ale miałam urwanie głowy z zakończeniem roku, wyjazdem na obóz z moją kochaną Zgorzelecką Orkiestrą Mandolinistów. Chciałabym coś napisać, ale nie mam inspiracji. Pomyślałam, że te 300 odsłon mojego bloga, to nie tylko przypadek i jest kilka osób, może jedna, która pomoże mi i podrzuci jakiś pomysł. Może jakaś burza mózgów ? 

No więc ja mogę zacząć. Zatrzymaliśmy się w momencie, kiedy do grupy uciekinierów dołączył James. Poprowadził ich do swojej kryjówki... Może na drzewie, albo pod ziemią ? Jeśli chcecie, dokończcie w komentarzach, może potem do Was dołączę. :D

Dla zachęty do wspólnego działania wkleję w tym miejscu dobrą muzykę do rozmyślań. :*